29 października 2017

Alberta.


Niedźwiedzie są wszędzie od północy Stanów po Alaskę.

Takie znaki to norma i niestety sami widzieliśmy przy drodze martwego niedźwiedzia.

Ostrzeżenia o niedźwiedziach w parkach narodowych i na kempingach są wszędzie. O dziwo misie lubią też kosmetyki :)

Podstawą każdego kto chce wybrac sie na treking, zwlaszcza z dala od tych często uczęszczanych,  jest spray na niedźwiedzie. Są też dzwonki (strasznie irytujace) i najłatwiejsza dla mnie metoda-gadanie :)





Banff i Jasper-narodowe parki, wizytówki Kanady, urzekają pięknym krajobrazem. Woda w rzekach i jeziorach, która spływa z topniejących lodowców, ma różne przepiękne odcienie błękitu. 

Woda w płytkich rzekach jest jasnoniebieska jak oczy husky'ego.



W Kanadzie wszędzie rosną różne fioletowe kwiaty.










W Albercie zatrzymaliśmy się u super ziomków, Kasi i Rafala. Było nam tak dobrze u nich i z nimi, że zostaliśmy prawie ponad tydzień, a mieliśmy tylko 3 dni ;)

Woda w jeziorach jest zjawiskowo przeźroczysta!

A czasami kolorowa :)


Brunatna rzeka.

Tylko tam, przy granicy ze Stanami widzialam te niesamowite metrowe roślinki, którę wyglądają jak zaczarowane grzybki z jakiejś baśni.


Beargrass- podobne do tych wyżej, ale inne, wbrew nazwy są pożywką dla saren, nie dla niedźwiedzi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz