9 lutego 2017

Cygara i konie.

        Kubańczycy są mistrzami manipulacji. Zanim się zorientujsz wylądujecie w knajpie, gdzie zapłacisz za dodatkową porcję albo u sprzedawcy cygar, których nie brakuje. Każdy zna kogoś kto handluje cygarami albo sam ma je w domu. Najczęściej kiepskiej jakości i  drogie, chociaż bez mrugnięcia okiem będzie twierdzić wręcz przeciwnie. Jak wygląda produkcja cygara? Państwo posiada własne plantacje lub skupuje od rolników liście tytoniu, które wędrują do fabryk gdzie są zawijane w cygara. Plantatorzy prowadzą prywatny interes, ale jak reszta prywatnych przesiębiorców płacą ogromne podatki, a większość ich plonów muszą oddać. 90%  bierze państwo, resztę mogą wykorzystać na własną produkcję. Zarobek znikomy, dlatego oferują je turystom za niemałą sumkę. Ucieczka do wolności kosztuje.



Kowalstwo artystyczne na Kubie to prawdziwy majstersztyk.
Ptaszki w klatce trzyma się na szczęście. Popularne również w całej Azji.

W tym zapomnianym barze kupiliśmy najtańszy rum w mieście domowej roboty- 2litry za 5 dolców.
"Hello my friend! Do you wanna buy a cigars? Cheap and good!"

Jak reszta oferowanych nam cygar okazały się drogie i kiepskiej jakości.

Pojechaliśmy na wycieczkę konną.

Hrabia Wiking w okazałości:)

Wycieczka zawędrowała na plantację trzciny cukrowej. Napilam się przepysznej mieszanki rumu ze świerzo wyciśniętym sokiem z trzciny. Mniam.....

Plantacja tytoniu. 
Zwięzły pokaz kręcenia cygara.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz