13 kwietnia 2016

Mechaniczna pomarańcza.

     Mgła otula szczyty, tworzy klimat grozy, nadaje dramaturgii. Jest jakaś złowieszczość w tym, niepokój, lęk przed nieznanym. Magia miejsca czaruje, hipnotycznie kołysze zmysły...
Porywisty wiatr z deszczem bije twarz , mrozi skulone ciało. Dziurawa, czasem śliska żwirowa droga usztywnia ramiona od nadmiaru koncentracji. Stopa nie schodzi z hamulaca. Muszę dotrzeć do celu, przetrwać. Przede mną droga, której nie ma na mapie. Wokół gęsta dżungla, wysokie góry, wąwóz z wijącą się w głębi krętą rzeką. Krajobraz wynagradza trudy. Samotny pęd serpentynami euforyzuje.
    Za chwilę słońce wychyla się zza chmur, rozjaśnia niebo i zieleń, ciepłem otula twarz. Chcę się ogrzać jego blaskiem przez chwilę chociaż, zapomnieć o chłodzie i zmęczonym barkach. Widzę chaty; umorusane dzieci machają do mnie radośnie i witają gromkim okrzykiem. Energia chwili doładowuje i motywuje mnie do dalszej podróży w nieznane mechaniczną pomarańczą...
Droga z Dak To do Kam Ty nie widnieje na przeciętnej mapie, jedynie na google maps. Prawie 200km przez góry, przeważnie pustą drogą. Marzenie każdego motocyklisty.




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz