"Jeżeli coś posiadasz, boisz się że to stracisz, jeżeli nie masz, chcesz to mieć."- mawiał Budda. Strach przed śmiercią napawa nas lękiem, bowiem boimy się straty: rodziny, przyjaciół, przedmiotów, tożsamości. Jeśli wyzbędziemy się chęci posiadania, jeśli przestaniemy utożsamiać się z tym, co posiadamy, co osiągnęliśmy i jaki status mamy w życiu, nie będziemy bać się śmierci. Ciało umiera, ale dusza pozostaje. Indonezyjczycy z Sulawesi wierzą, że ulatuje do innego świata, zwanego Puya. Dlatego też inaczej podchodzą do śmierci, celebrują ją nie jako ostateczny koniec, lecz początek nowego etapu życia. Celebrują to z pompą, odprawiając wielodniowe rytuały i przeznaczając na to fortunę. Płaczą i cieszą się jednodnocześnie. Ceremonia pogrzebowa, zwana Aluk Todo, trwa nawet do tygodnia i jest najważniejszą uroczystością w życiu każdego Torajana.
Pierwszy widok, który zastałam na pogrzebie był dość niespodziewany. Na środku chodnika leżała zawinięta skóra bawoła zaplamiona rzezią. Stałam gapiąc się ze zdumieniem gdy nagle obok jak gdyby nigdy nic przeszedł chłopak trzymając w ręku kawał mięsa na sznurku. Smakowicie! Gdy doszłam celu, widok był jeszcze gorszy. Na środku podwórza leżała sterta świeżego mięsa, a wokół walały się bawole głowy. "Rzeźnicy" dzielili mięso między gości, przy czym sposób w jaki to robili był obrzydliwy. Tego dnia spóźniłam się na ceremonię zabijania bawołów, od której rozpoczyna się "świętowanie" pogrzebu, ale nic straconego. Codziennie w okolicy Rantepao są jakieś ceremonie pogrzebowe, więc miałam okazję zobaczyć wszystkie etapy. Nie jestem wegetarianką, ale nie jest mi obojętne w jaki sposób zabija się zwierzęta. Cóż, pocieszam się myślą, że pogrzeby odbywają się zazwyczaj między pierwszymi a ostatnimi zbiorami w roku, czyli w okresie letnim. Podcinanie gardła nie jest mi obce, jako że pochodzę z muzułmańskiego kraju, ale pastwienie się i zabawa z konającym zwierzęciem to już inna sprawa. Poza bawołami zabija się również świnie, a czasem i inne zwierzęta.
|
Tradycyjne domy z Tana Toraja. Większe służą do mieszkania, w mniejszych przechowuje się zboże i inne produkty żywnościowe. |
|
Temu bawałowi podcięto wiązadła przy kopytach żeby nie mógł więcej biegać. |
|
Dzieci patrzą i "oswajają się". |
|
Żywe jeszcze świnie leżały poobwiązywane godzinami w palącym słońcu przeraźliwie kwicząc. |
|
Przypalanie świnki. |
Mięso z zabitych zwierząt dzieli się między gości. Część gotuje się i serwuje na miejscu. Biesiada trwa do zmroku. Towarzyszy jej muzyka,, taniec i śpiew. Mężczyźni wygrywają dźwięki na gongach, kobiety rytmicznie uderzają drewnianymi pałkami w drewniane duże naczynie imitujące łodź. Mężczyźni, czasem z kobietami, tańczą i śpiewają w kręgu.
Torajanie przechowują trumnę w specjalnie do tego przeznaczonej konstrukcji. Jest centralnym punktem każdej ceremonii. Można wejść do pomieszczenia i zamienić ostatnie słowo z denatem lub zwyczajnie posiedzieć w milczeniu. Trumna pozostaje tam do ostatniego dnia, w którym przenosi się ją w specjalnej lektyce do miejsca pochówku.
|
W tego typu budowli przechowuje się trumnę. |
|
"Podobizna" zmarłej:) |
|
Starszyzna. Dom zdobią bawole rogi.
Im więcej tym wyższy status właściciela. |
|
Każdy dom zdobią jednakowe misterne wzory. |
|
Ten widok mnie zszokował. Dron w indonezyjskiej wiosce! Nagrywał ceremonię. |
W dniu pogrzebu trumnę umieszcza się w lektyce na bambusowych kijach, którą dzielnie niosą na barkach drobni z natury Indonezyjczycy. Czasem muszą przemierzyć kilka kilometrów od domu zmarłego do miejsca, gdzie zostanie pochowany. Miejsce pochówku rózni się w zależności od zwyczaju. Może to być jama w skale- stary, tradycyjny sposób chowania zmarłych; grobowiec rodzinny na wzgórzu lub cmentarz. Tana Toraja jest chrześcijańska, ale wciąż kultywowane są stare wierzenia, które mieszają się z nowymi tworząc interesującą symbiozę. Ceremonie pogrzebowe celebrowane są w tradycyjny sposób zgodnie z animistycznymi wierzeniami, ale towarzyszy im msza odprawiana przez księdza.
Każda rodzina świętuje inaczej. Bylam na pogrzebie, na którym zgodnie z tradycją oblewano wodą i obrzucano błotem mężczyzn niosących lektykę. Wszyscy świetnie się przy tym bawili. Chciałabym, żeby i na moim pogrzebie ludzie radowali się zamiast smucili wspominając mnie. Na innym pogrzebie mieszkańcy wioski zgodnie ze starym zwyczajem specjalnie na tę uroczystość budowali z drewna miniatury torajańskich domów. To dary, które powędrują z trumną do miejsca pochówku. Przepiękne, kolorowe, obwieszone świecidełkami i różnymi pierdalansami. Miałam rzadką okazję ujrzenia tego, bo jest to dość kosztowne i pracochłonne, więc jedynie zmarli o wysokim statusie społecznym mogą liczyć na taki prezent.
|
Jak świętować to z pompą! |
|
Jedna z miniatur zrobiona przez mieszkańców wioski. |
|
Mieszkańcy przynosząc kolorowe domki podśpiewywali i modlili się w drodze. Procesja trwała ponad godzinę. |
|
Prezenty jadą do grobowca. Zostaną umiejscowione wzdłuż schodów wiodących na sam szczyt, gdzie spocznie zmarły.
I tyle pozostało...
Zostałam zaproszona przez rodzinę zmarłego do ich domu, w którym gościli mnie przez dwa dni trwania ceremonii pogrzebowej.
|
|
Przygotowywanie trumny do transportu na bambusowych kijach. |
|
Trumna jest niesiona do skały, gdzie zostanie |
|
W skale poza trumnami umieszcza się posągi (figury)-podobizny zmarłych. |
|
Loża szyderców. |
|
Rzeźby nagrobne można nabyć na miejscu; są dość kosztowne. |
|
Grobowiec skalny. |
|
Przydrożny rodzinny nagrobek skalny. |
|
Inny tradycyjny sposób chowania zmarłego. |
|
Niektóre trumny podwiesza się pod skałę. |
|
Inne chowa się w skale. |
|
Eklektyczna mieszanka kultu przodków z religią chrześcijańską. |
|
Elektyzm Boga z Naturą;) |